Magdalena Trubowicz

"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi" - krótki test dla uzależnionych od pisania..

Udzielając ostatnio wywiadu, do przeczytania którego przy okazji bardzo zapraszam, zrobiłam rachunek sumienia.

WYWIAD ---->
autorzy365.pl/magdalena-trubowicz-pisarka-z-wrodzona-nadpobudliwoscia-do-swiata-wywiad_a2045

Wychodzi na to, że jestem autentycznie uzależniona...

Też tak macie???

Przygotowałam mały test sprawdzający.

Sytuacja 1
Siedzisz z koleżanką/kolegą w restauracji. Kotki-plotki, przychodzi kelner/kelnerka. Charakterystyczna uroda, szarmancki głos, walory, istne indywiduum. Co myślisz?

a) jestem tak głodna/głodny, że marzę tylko o tym, co podaje,
b) jak tylko odejdzie, zaczniemy o nim/niej plotkować,
c) BINGO! Brakowało mi takiej osoby do obsadzenia w książce!

Sytuacja 2
Dla Pań: prasujesz, w głowie układasz zdania, które zaraz zapiszesz. W końcu zostały ci tylko dwie koszulki do przeprasowania
Dla Panów: Reperujesz w garażu, w głowie układasz zdania, które zaraz zapiszesz. W końcu, jeszcze dwie śrubki i po robocie.
Nagle dzwoni telefon: teściowa.Co robisz?

a) udaje, że mnie nie ma  domu, przecież mam plany pisać.
b) odbieram i zapraszam teściową do mnie. Super, zajmie się dziećmi, a ja będę pisać!
c) Jadę do teściowej z rodziną. Jej sąsiadki są takie zakręcone, że jest potem co opisywać.

No dobra, drugie pytanie to była podpucha.. ;)

A tak całkiem na poważnie. Kobiety często rezygnują ze swoich pasji. W wielu miejscach hołduje się pogląd, że kobieta to dom, gary, dzieci.. a jak już któraś chce pracować zawodowo, to świetnie, ale musi pogodzić to z obowiązkami w domu. Często są zagubione, niezadowolone, zakompleksione i cierpiące w ciszy.

Ja mam to ogromne szczęście, że wszyscy bardzo mnie wspierają i kibicują mi. To prawda, że mój mąż ma wymagającą pracę, a rodzice są wciąż aktywni zawodowo i też za wiele pomóc mi nie mogą. Większość obowiązków spoczywa na moich barkach, a i typem rodzica, który sadza dzieci przed TV i robi swoje nie jestem.

Czasami mocno się irytuję, gdy zaplanuję pisanie, a tu nagle jakiś psikus i trzeba zrezygnować.

Ale staram się zawsze wygospodarować choćby kwadrans dla siebie. Świat się nie zawali jak raz nie umyję podłogi, a na obiad będą dwa dania bez deseru.

Pisanie jest na tyle niewdzięcznym hobby, że wykonuje się je w domu. To nie jest klub fitness, gdzie wychodzisz i nikt cię nie odciągnie od zajęcia.

Ale jeśli się to naprawdę kocha robić - znajduje się sposoby.

Równowaga między tym co musimy, tym co możemy i tym co chcemy robić - oto cała zagadka!

Magda Te.

11.jpg
awatar
anonimowy

22 lipiec 2015  o  08:14

Tak. Tu przyznaje racje, jesli cos sie robi w domu strasznie latwo go od tego odciagnac. Ja nauczyłam się zakladac sluchawki aby nikogo nie slyszec i nie reagowac na wolania. Jak mnie nie ma, to nie ma ;).

Ps. Podziwiam podejście do zycia ;). Jest dobre.

Od 2 do 10000 znaków